Nie tylko mali czy wieczni chłopcy marzą o szwajcarskim scyzoryku, czyli niewielkim narzędziu o wielu funkcjach sprawdzających się w praktyce. Coś ponad ostre ostrza, wkręty o kilku rodzajach końcówek czy nożyczki, ale także otwieracz do butelek (dziś z pewnością nie do oranżady) czy korkociąg. Praca, majsterkowanie, wypoczynek czy hulanki? Podobnie można wykorzystać inne narzędzie, nie zawsze materialne i pochodzące ze Szwajcarii, ale o większym zasięgu działania. Pieniądze pod postacią monet, banknotów, ciągu cyfr na kontach, bitcoinów czy klasycznych papierów wartościowych. Jedna nazwa, wiele postaci i ogromne możliwości. Od kupowania złudzeń aż po spełnianie marzeń i zachcianek.
Postrzeganie pieniędzy
Wciąż w świadomości wielu z nas, za co w dużej mierze można dziękować słusznie minionemu systemowi, pieniądze (a zwłaszcza bogactwo) nie są postrzegane jako coś pozytywnego. Skojarzenia z ciemnymi interesami, łapówkarstwem, dziedziczeniem fortun zdobywanych dzięki wyzyskowi innych ? taki obraz możemy znaleźć także w literaturze, również też tej z kanonu lektur. Wciąż pamiętana i budząca lęki Eliza Orzeszkowa, tworząc pozytywistyczny obraz świata (jak to pięknie brzmiało: ku pokrzepieniu serc), krytykowała rozrzutność, pochwalając przedsiębiorczość i rozwój nie tylko osobisty. Bogacz, Teofil Różyc przedstawiony jako uzależniony od morfiny hulaka, który w kilka lat roztrwonił znaczną część odziedziczonego majątku jest opozycją chociażby do młokosa-idealisty Witolda Korczyńskiego, który nauką i pracą chce mnożyć nie tylko swoje włości, ale także majątki poddanych. Szczytne idee, ale jak z realizacją? Kilkustronicowe opisy przyrody równie bogatej jak zielnik polski plus cenne wskazówki czy przestrogi. Nieco dziś wykpiwana wybita pisarka starała się zmienić świat, zaczynając od siebie. Banalnie i rozsądnie zarazem. Pieniądz jako tragedia czy pieniądz jako szansa?
Lepiej mieć i być
Mało kto z nas może liczyć na szybkie i zdobywane w prosty sposób bogactwa ? regularna gra w lotto nawet z pomocą rozmaitych systemów co najwyżej uzależni nas od gorączkowego sprawdzania kuponów i śledzenia losowań na żywo. Praca? Już lepiej? Ale jak zarabiać więcej? Wiele jest porad, często skutecznych ? samorozwój, samozatrudnienie, porządne wykształcenie, unikalny fach, gra na giełdzie? Radzą ci, którym się powiodło, nie oferując uniwersalnej recepty. Jako świadomi swoich braków i ograniczeń oraz uzbrojeni w wiedzę o własnych możliwościach, chętnie czytujemy poradniki i życiowe historie. Od pucybuta do milionera ? mit ten sprawdza się nie tylko za Wielką Wodą. Jednak my najczęściej jesteśmy gdzieś pomiędzy, mając świadomość, że samo docieranie do celu może sprawiać większą satysfakcję niż owy szczyt.
Nawet kilka procent więcej pieniędzy na naszym koncie, zwłaszcza gdy nie wiąże się to z utratą cennego i wolnego czasu, może dać nam sporo satysfakcji. Może warto więc zastanowić się, jak możemy oszczędzać w łatwy sposób bez kompromisów związanych z komfortem naszego życia. Konto oszczędnościowe zamiast zwykłego rachunku, zakupy w dyskoncie jako alternatywa dla delikatesów, nowa taryfa u operatora komórkowego? Nie musimy zmieniać świata, wystarczy, że zmienimy kilka nawyków.
Oszczędzanie bez rezygnacji z komfortu życia ? nie musimy być krezusami, by korzystać z przywilejów. Kilka procent więcej i może zamiast na wczasy do Bułgarii wyjedziemy na Minorkę. Pozytywiści, z Orzeszkową na czele, mieli rację ? pieniądze mogą być narzędziem diabła, ale tylko mogą? Czerwony scyzoryk z białym krzyżem ? ograniczają nas wyobraźnia i potrzeby. Oszczędzając, mamy możliwość wyboru. I to jest najważniejsze.